Idzie lisek przez ulicę
I nie patrzy się na znaki,
Więc znajomy pan Policjant
Macha nań lizakiem.
-Panie lisie, zdaje mi się,
Lekceważy pan przepisy.
One po to są stworzone,
By chroniły lisy.
-Panie władzo - lisek na to -
Ja przestrzegam przecież zasad.
Uczyli mnie mama z tatą,
By biegać po pasach.
-Panie lisie, co pan widzi,
Na tym sygnalizatorze?
Jakie światło się tam pali,
W jakim jest kolorze?
Panie lisie, chwali ci się,
Że przechodzić chcesz na zebrze,
Lecz przed przejściem przez ulicę
Przyjacielu wiedz, że
Zatrzymać się trzeba grzecznie,
Bo gdy kolor jest czerwony,
To zaczekać masz koniecznie!
Stój więc, weń wpatrzony.
Gdy swym okiem mrugnie na cię
I na żółto barwę zmienia,
To przygotuj się do przejścia,
Czekaj przyzwolenia.
Lecz dopiero, gdy zielone
Światło się przy przejściu pali,
Możesz przejść na drugą stronę.
Wtedy biegnij dalej.
Ruszaj żwawo w drogę lisie,
Lecz pamiętaj: od tej pory
Zanim wbiegniesz na ulicę,
To patrz na kolory.