2005.07.23
Ryba
Mała rybka w wodzie pływa
i tak sobie myśli: chyba
nie utopię się w tym stawie,
bo ja pływać umiem prawie.
Lecz gdy chwilę pomyślała,
to pewności już nie miała.
Nie uczyli ojciec z matką,
więc jak pływać ja mam - żabką?
Chyba jednak lepiej pieskiem,
przecież jestem jeszcze dzieckiem.
Toć to wcale nie są żarty,
bo nie mam pływackiej karty.
Płynąć tedy ja nie mogę,
dalej na głęboką wodę.
Niema tutaj ratownika,
więc jasno z tego wynika,
że tu jest pływania zakaz.
I zaczyna rybka płakać.
Boję się tego okropnie,
że ja się w stawie utopię.
Popełniłam też błąd wielki -
nie włożyłam kamizelki.
My na lądzie tam nie wiemy,
jakie rybka ma problemy.
Fojerman
|