Informacja prasowa Tôwarzistwa Piastowaniô Ślónskij Môwy „Danga” nr
8/2009
Śląscy literaci zapoznali się z propozycją ortografii
dla języka śląskiego
Rybnik.
26 listopada w filii Uniwersytetu Śląskiego w Rybniku odbyła się
konferencja „Omówienie zasad pisowni śląskiej – wyzwania
współczesności”. Celem spotkania było zebranie autorów tworzących w
mowie śląskiej i zapoznanie ich ze wstępnymi propozycjami dotyczącymi
kodyfikacji śląskiej pisowni. Rybnickie spotkanie powinno stać się zaczątkiem
tworzenia się prawdziwego śląskiego środowiska
literackiego.
Organizatorami konferencji były dwa stowarzyszenia stawiające sobie
za cel ochronę śląskiej mowy, tj. „Pro Loquela Silesiana” i
„DANGA” oraz Stowarzyszenie Przyjaciół Uniwersytetu
Śląskiego.
Spotkanie otworzył dr
Zbigniew Kadłubek, pracownik Uniwersytetu Śląskiego i autor książki „Listy z Rzymu” -
zbioru pięknych esejów napisanego w całości po śląsku.
Poseł Marek Plura krótko zreferował stan
prac w parlamencie, zmierzających do zmiany ustawy sejmowej i nadania mowie
śląskiej statusu języka regionalnego. Poseł podkreślił, że atmosfera w
parlamencie jest sprzyjająca, a zmiana ustawy jest realna jeszcze w tej kadencji
parlamentu. Musimy jednak jako społeczność pokazać, że jesteśmy w stanie się
porozumieć, zorganizować i sprostać wyzwaniu intelektualnemu, jakim jest
posiadanie własnego języka. Posłowie oczekują od Ślązaków poczynienia
przynajmniej pierwszych kroków na drodze do kodyfikacji swojej
mowy.
Wstępne propozycje dotyczące przyszłej śląskiej ortografii
przedstawił dr
Józef Kulisz,
prezes Tôwarzistwa Piastowaniô Ślónskij Môwy „Danga”. Propozycje te zostały
wypracowane w ciągu ostatniego roku przez zespół pracujący pod kierownictwem
prof. Jolanty Tambor z Uniwersytetu Śląskiego. W skład zespołu,
prócz p. profesor, wchodzili także przedstawiciele stowarzyszeń „Pro
Loquela Silesiana”, „Danga”, Przymierze
Śląskie oraz p.
Andrzej
Roczniok,
wydawca pisma „Ślůnsko Nacyjo”.
P.
Kulisz omówił podstawowe zjawiska językowe
występujące w gwarach śląskich oraz propozycje ich odwzorowania w przyszłej
śląskiej ortografii. Zespół przyjął jako jedno z podstawowych założeń
ograniczenie do minimum nowych znaków i wprowadzanie ich tylko w przypadku
istnienia ku temu poważnych przesłanek lingwistycznych. Nowe znaki mają być
zastosowane przede wszystkim na oznaczenie tych miejsc, w których występują
różnice w wymowie między poszczególnymi obszarami gwarowymi. Znaki takie,
zgodnie z zasadą „jedno pismo, roztōmajtŏ wymŏwa”, mogłyby być
odczytywane w różny sposób zależnie od regionu, z którego pochodzi czytający.
Rozwiązania zaproponowane przez zespół pracujący pod kierunkiem prof. Tambor
można nazwać ostrożnymi. Ortografia ujmuje te zjawiska językowe, które łatwo
można objąć wspólnym zapisem. Tam, gdzie ujednolicenie prowadziłoby do
skomplikowanych zasad pisowni i wymowy, zdecydowano się pozostawić pisownię
wariantywną, zgodną z wymową na danym obszarze gwarowym. W wielu przypadkach
zespół zaproponował też dopuszczenie uproszczonych wariantów pisowni w
publikacjach o zasięgu lokalnym.
P.
Kulisz podkreślił, że przedstawione
rozwiązania należy traktować jako wstępne propozycje, ponieważ kodyfikacja
nowego języka to praca na długie lata, a komisji kodyfikacyjnej z prawdziwego
zdarzenia, mającej solidne zaplecze naukowe, organizacyjne i przy tym mandat
społeczny, jeszcze nie mamy. Dlatego prelegent prosił, aby skupić uwagę bardziej
na zjawiskach językowych, które przyszła ortografia w ten czy inny sposób będzie
musiała ująć, niż na kształcie znaków wybranych do ich zaznaczenia. Niestety
znajomość gwary śląskiej u osób nawet bardzo dobrze piszących po śląsku, ale nie
mających wiedzy dialektologicznej, jest najczęściej fragmentaryczna i dotyczy
ona tylko gwary charakterystycznej dla miejsca, w którym dana osoba się
wychowała lub w którym mieszka.
P.
Kulisz uspokajał też śląskich literatów, z
których wielu to osoby starsze, że to nie ortografia jest tym, co w pisaniu po
śląsku jest najważniejsze. Nowa pisownia w żaden sposób nie unieważnia
dotychczasowego dorobku literackiego autorów. Nowe znaki mają nam pomóc w
porozumiewaniu się, dzięki nim dzieła literackie będą mogły łatwiej zaistnieć w
szerszym obiegu. Bez wprowadzenia pewnych zasad porządkujących nie będzie mógł
się wykształcić wśród czytelników nawyk ortograficzny i czytanie śląskich
tekstów, tak jak dziś, będzie utrudnione, ponieważ trzeba będzie każde słowo
sylabizować.
Nowa ortografia używana byłaby przede wszystkim w ogólnośląskich
słownikach i podręcznikach. Nowe znaki przeznaczone byłyby przede wszystkim do
czytania, a mniej do pisania. Nie jest nawet konieczne, aby dany autor biegle
opanował pisanie w nowej ortografii. Jeśli, a taką mamy nadzieję, powstaną
instytucje profesjonalnie zajmujące się popularyzacją śląszczyzny, bez wielkich
trudności powinniśmy być w stanie wykształcić ludzi młodych, którzy będą
potrafili „przetłumaczyć” dzieło zapisane przez autora na nową ortografię, tak
aby mogło ono być upowszechnione na całym Śląsku.
W dalszej części spotkania p.
Alan
Zych odczytał referat p.
Mirosława Syniawy, sekretarza towarzystwa „Pro Loquela Silesiana”, pt.:
„Standaryzacja języka – typowe problemy i sposoby ich
rozwiązywania”. P. Syniawa, analizując
doświadczenia różnych mniejszości językowych w Europie, zwrócił uwagę na problem
tzw. podwójnego wykluczenia. Problem ten powstaje, gdy przy kodyfikacji języka
mniejszościowego jedną z gwar uznaje się za wzorcową, a nie uwzględnia się
pozostałych. Osoby posługujące się gwarami nie uznanymi za wzorcowe doznają w
ten sposób podwójnego wykluczenia, ponieważ ani z punktu widzenia języka
ogólnopaństwowego, ani z punktu widzenia nowego języka mniejszościowego, nie
posługują się językiem poprawnym.
Możliwości implementacji w komputerach nowych znaków,
zaproponowanych przez zespół kodyfikacyjny, w skrócie omówił p.
Robert Sumera,
członek „Dangi” studiujący elektronikę na Politechnice Śląskiej. Znaki te
dostępne są na komputerach wykorzystujących nowsze wersje systemów operacyjnych,
np. Windows 2000 i wyższe. Pewnym problemem może być dostępność czcionek,
ponieważ w dwóch przypadkach wybrano znaki dość rzadkie. Osobnym zagadnieniem
jest możliwość używania nowych znaków w urządzeniach przenośnych, takich jak PDA
i telefony komórkowe.
W programie spotkania przewidziano też dyskusję. Głos zabrało
kilkunastu zaproszonych gości. Prezentowali oni różne opinie, chociaż w
zdecydowanej większości popierali ideę uporządkowania śląskiej pisowni. Pewnym
zgrzytem była wymiana zdań, w której jeden z dyskutantów zasugerował, że
środowiska działające na rzecz kodyfikacji śląszczyzny mają nieczyste,
polityczne i separatystyczne intencje. Na szczęście spokojna reakcja
moderującego spotkanie p. Andrzeja Szczeponka (członka „Pro
Loquela Silesiana”) uspokoiła emocje i umożliwiła wyciszenie
sporu.
„Danga” apeluje o wyciszenie negatywnych emocji oraz o to, by każda
ze stron powstrzymała się od instrumentalnego traktowania problemów językowych i
wykorzystywania ich do walki politycznej. Jesteśmy głęboko przekonani, że
działania mające na celu ochronę śląskiej mowy, a w szczególności
przekształcenie jej w skodyfikowany język regionalny, nie stanowią żadnego
zagrożenia dla państwa polskiego, a wręcz przeciwnie - służą najlepiej pojętemu
interesowi Polski, ponieważ chronią jej różnorodność i kulturalne
dziedzictwo.
Nie jest prawdą, że skodyfikowany język śląski oddali Ślązaków od
Polski. To właśnie zakazywanie Ślązakom pielęgnowania swojej mowy w taki sposób,
w jaki sami tego chcą i jaki uważają za najlepszy, może się stać powodem
niezadowolenia społecznego i kolejnego rozczarowania Polską. Negatywne emocje,
które przejawiają niektórzy śląscy aktywiści, są owocem poczucia bezradności
wobec wieloletniej presji asymilacyjnej. Dowartościowanie domowej mowy przez jej
oficjalne uznanie, może śląskiej społeczności pomóc przezwyciężyć poczucie
wykluczenia, może pomóc uwierzyć, że Polska jest też naszym krajem, w którym
jesteśmy obywatelami - współgospodarzami, razem z innymi kształtującymi jej
przyszłość. Naszym zdaniem język regionalny, język, którego można się nauczyć,
którego znajomość można doskonalić, oznacza przeniesienie uwagi z
rozpamiętywania naszych domniemanych i prawdziwych krzywd na działanie pozytywne
– na to, co sami możemy zrobić ze sobą i dla siebie. Zabezpieczenie tożsamości
etnicznej w języku może pomóc Ślązakom wyjść poza opłotki izolacjonizmu i jest
realnym i cywilizowanym pomysłem na śląskość przyszłości.
„Danga” uważa też, że jak najszybciej należy podjąć
działania zmierzające do kreowania śląskojęzycznego środowiska
literackiego. Trudno sobie wyobrazić promocję śląszczyzny i podnoszenie
kultury językowej śląskojęzycznej społeczności bez literatury na przynajmniej
przyzwoitym poziomie. Katalizatorem nowej działalności literackiej powinna być
twórcza wymiana myśli, idei i koncepcji artystycznych. Dlatego spotkania
literatów, choć może mniej oficjalne, a bardziej robocze, powinny być
ponawiane.
Tôwarzistwo Piastowaniô Ślónskij Môwy
Danga
Na dalsze pytania
dotyczące spotkania oraz w ogóle działalności
„Dangi” odpowiada prezes dr Józef Kulisz: